Spaghetti napolitana
Spaghetti napolitana to jedno z najbardziej klasycznych dań kuchni włoskiej. Ten sos we Włoszech jest tak popularny, że stoi na równi z carbonarą czy bolognese. Ja wciąż mam wrażenie, że w Polsce gotujemy go dość rzadko, i traktujemy niestety trochę po macoszemu, a myślę że to duży błąd. Przygotowany ze świeżych, sezonowych, dojrzewających w słońcu pomidorów smakuje wybornie.
Jak sama nazwa wskazuje, ojczyzną mojego dania jest Neapol, a ta część Włoch była kiedyś regionem bardzo biednym, stąd składniki niewyszukane i bardzo tanie.
Spróbujcie koniecznie, mam nadzieję, że to proste danie przypadnie Wam do gustu.
Składniki:
- 300 g makaronu typu spaghetti
- 1 duża cebula
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 duża marchew
- 1/2 szklanki białego wina
- 3 kiście pomidorków cherry
- 300 ml passaty pomidorowej ∗
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka posiekanego oregano
- sól, pieprz
W dużym garnku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy cebulę, marchew i seler pokrojone w drobną kostkę. Dobrze podsmażamy, często mieszając aby warzywa się nie przypaliły. Dodajemy wino i cukier i czekamy, aż płyn lekko odparuje. Dolewamy passatę, dokładnie mieszam i doprowadzamy całość do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień do minimum i dusimy pod przykryciem przez 45 minut, od czasu do czasu mieszając. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, jeśli sos jest bardzo gęsty, można dodać trochę przegotowanej wody. Rozgrzewamy piekarnik do 200°C i umieszczamy w nim skropione oliwą z oliwek i posypane solą kiście pomidorków. Pieczemy około 10 min, aż skórka delikatnie popęka, a środek będzie miękki. W tym czasie, we wrzącej, osolonej wodzie gotujemy makaron. Po dokładnym odcedzeniu, łączymy makaron z sosem i posiekanym oregano, a następnie wykładamy na talerze. Na każdej porcji umieszczamy pieczone pomidorki i skrapiamy całość dobrą oliwą z oliwek.
∗zamiast passaty pomidorowej, w sezonie można użyć świeżych pomidorów. Należy je wcześnie sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki i drobno pokroić. Istotne jest, aby pomidory były mocno dojrzałe i aby były mięsiste. Polecam do tego sosu odmianę „malinówki” lub „bawole serca”.
Komentarze (0)
Dodaj pierwszy komentarz poniżej.