2 styczeń 2016

Orientalna zupa z makaronem soba i chrupiącymi warzywami

zupa-z-makaronem

Skoro za oknem wreszcie śnieg i temperatura w 100% zimowa, to koniecznie trzeba się wspomóc rozgrzewającą zupą. Moja propozycja, to mocno rozgrzewająca, intensywna w smaku, orientalna zupa z chrupiącymi warzywami i MAKARONEM :-) Zupa ma naprawdę ciekawy smak, łączy w sobie charakterystyczne miso, intensywny w smaku i zapachu sos ostrygowy, ale także karmelizowane lekkie słodkie tofu i chrupiące warzywa. Jest treściwa i sycąca, więc zapraszam do wypróbowania. Dzięki temu przepisowi, zobaczycie, że kuchnia orientalna może być prosta i naprawdę smaczna.

Składniki:

  • 150 g makaronu soba
  • 3 marchewki
  • 2 pory
  • 1 duża cebula
  • 150 g sera tofu
  • 1 łyżka pasty miso (można dodać trochę więcej, lub mniej wg własnego uznania)
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki sosu ostrygowego
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 1/2 pęczka pietruszki
  • 1 papryczka chili
  • 2 łyżki sezamu

W garnku umieszczamy 2 obrane marchewki, 1 umytego pora, 1 dużą obraną cebulę i imbir. Całość zalewamy zimną wodą i gotujemy do miękkości, aż powstanie warzywny bulion. Odcedzamy bulion na sicie i do powstałego płynu dodajemy pastę miso, sos ostrygowy, sos sojowy i syrop klonowy. Wszystko dobrze mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu. Tofu kroimy na około 1 cm kawałki, na patelni rozgrzewamy 2 łyżeczki cukru i czekamy, aż się skarmelizuje. Można dodać kilka kropli wody, wtedy cukier łatwiej się rozpuści. Dodajemy tofu i energicznie potrząsamy patelnią, aby wszystkie kawałki równomiernie się przyrumieniły. We wrzącej osolonej wodzie gotujemy makaron, gdy jest gotowy, dokładnie go odcedzamy. Rozkładamy makaron do miseczek, i w każdej porcji układamy pokrojoną w cienkie słupki marchewkę, por w cienkich talarkach, podsmażone tofu oraz szczypior z natką pietruszki. Miseczki zalewamy przygotowanym bulionem, posypujemy cienkimi plasterkami papryki chili i sezamem.

zupa-orientalna

zupa-orientalna

Komentarze (0)

Ten wpis jeszcze nie został skomentowany.
Dodaj pierwszy komentarz poniżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
Wymagane pola są oznaczone *