20 październik 2016

Makaron z dynią szpinakiem, suszonymi pomidorami i fetą

danie-z-dynia

Kochani, dziś zapraszam na coś jesiennego. Od niedawna zaczęłam w moim domu kolekcjonować dynie :-) Można to tak nazwać, bo mam ich trochę, okazy małe i duże. Niektóre wycięte na lampiony inne wymalowane z każdej strony. Najmniejsze, o najróżniejszych kształtach przyozdabiają mój stół, a duże zalegają sobie na podłodze i na tarasie. Jakoś tak lubię dynie. Każda inna, ale w sumie takie przyjemne, pękate. W porze „dyniowej” zawszę gotowałam zupę – krem z dyni, ale uznałam, że czas połączyć dynie z makaronem. Przepis znalazłam na innym blogu kulinarnym, uznałam że warto się nim podzielić. Spróbujcie i sami oceńcie. 

Składniki:

  • 250 g upieczonej/podsmażonej do miękkości dyni
  • 150 g makaronu rurki lub małe penne
  • 1/4 szklanka pestek dyni
  • 2 łyżki oliwy
  • 6 kawałków suszonych pomidorów + 2 łyżki oleju ze słoika
  • garść szpinaku „baby”
  • 80 g sera feta

Pokrojoną na małą kostkę dynię pieczemy w piekarniku (200°C przez 20 minut), lub podsmażamy na małej ilości oliwy, na patelni z nieprzywierającym dnem (na małym ogniu, pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając przez około 10 minut). Makaron gotujemy w osolonej wodzie. na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy pokrojone w cienkie plastry czosnek oraz pestki dyni, w międzyczasie dodajemy pokrojone na paseczki suszone pomidory. Dodajemy oliwę ze słoika, wrzucamy makaron, szpinak i dynię i chwile razem podsmażamy. Doprawiamy pieprzem i solą, wykładamy na talerze i posypujemy fetą.

dania-z-makaronem

dynia-z-makaronem

 

14 październik 2016

Spaghetti frutti di mare

spaghetti-z-owocami-morza

Ten makaron przygotowuje zawsze, gdy jestem w Wenecji. Tak się składa, że od kilku lat, rok w rok odwiedzamy ten niezwykły region Włoch. Bliskości laguny weneckiej i Adriatyku sprawia, że świeże ryby i owoce morza są dostępne zawsze, za nieduże pieniądze i smakują nieziemsko. To właśnie w Wenecji  tuż obok Ponte di Rialto znajduje się najbliższy memu sercu targ na świecie. Ten poranny gwar, tłum turystów, garstka wenecjan robiących zakupy i targujących się o każdy kwiat cukinii sprawia, że chcę tam wracać ilekroć jestem w pobliżu. Danie to powstało w sumie z mojego niezdecydowania. Robiąc zakupy, przechadzając się między stoiskami, nie mogłam się zdecydować na jeden rodzaj owoców morza, więc wzięłam wszystkiego po trochu i wyczarowałam z tego, oto ten talerz :-)

Z podanych składników i proporcji stworzycie ucztę dla około 5 osób. Z kieliszkiem schłodzonego prosecco smakuje wspaniale,  przeniesie Was wprost nad sam Canale grande. 

Składniki:

  • 300 g makaronu spaghetti
  • 2 kalmary
  • 8 krewetek
  • 1 duża garść muli
  • 1 duża garść małży (sercówek)
  • 4-6 langustynki
  • 10 pomidorków cherry
  • 1 kieliszek białego wytrawnego wina
  • 1/2 pęczka natki pietruszki
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • oliwa z oliwek
  • 3 łyżki bułki tartej

Dodatkowo:

  • 1 butelka schłodzonego białego wina ( polecam włoskie PROSECCO)

Owoce morza dokładnie oczyszczamy, usuwamy pęknięte muszle, gdyż nie nadają się już do jedzenia. Małże sercówki wrzucamy do miski z zimną woda na około 2 godziny, aby pozbyć się z nich piasku. Mule szorujemy szczoteczką, aby usunąć „brody” i wszystkie zanieczyszczenia. Kalmary dokładnie płuczemy pod bieżącą, zimna wodą, z wnętrza tuby usuwamy szkielet (ma postać plastykowego patyczka) wraz z wnętrznościami. Tuba kalmara zakończona jest 10 nogami, pomiędzy nimi znajduje się otwór gębowy, który należy usunąć. Odcinamy również głowę, gdyż to w niej znajduje się worek z atramentem. Z zewnętrznej części ściągamy skórę, która jest w kolorze siwo-fioletowym. Na koniec płuczemy, usuwamy wszystkie błonki i dzielimy mięso na kawałki. Ostrym nożem wycinamy pierścienie o średnicy około 1 cm. Krewetki oczyszczamy poprzez usunięcia przewodu pokarmowego, tj. na stronie grzbietowej robimy nacięcie nożem i czubkiem nożyka wyciągamy czarna „żyłkę”. Langustynki płuczemy pod bieżąca wodą.

Oczyszczone i poporcjowane kalmary solimy,  obtaczamy w jajku i bułce tartej a następnie smażymy na oliwie przez około 2 minuty, do momentu aż się lekko zarumienią. Zdejmujemy z patelni i odstawiamy na talerzyk pokryty ręcznikiem papierowym (dzięki temu pozbędziemy się nadmiaru tłuszczu). W dużym garnku, we wrzącej osolonej wodzie gotujemy makaron. Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy i podsmażamy czosnek pokrojony w cienkie plastry, dodajemy krewetki i langustynki i smażymy przez około 2 minuty, dorzucamy muszle i zalewamy białym winem. Na około 4 minuty przykrywamy patelnię pokrywką, czekamy aż muszle się otworzą. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkę i odparowujemy wino, dodajemy przekrojone na połówki pomidory, doprawiamy solą i pieprzem i delikatnie mieszamy. Makaron odcedzamy na durszlaku i dodajemy do zawartości patelni, dorzucamy prędzej przygotowane kalmary, drobno posiekaną natkę pietruszki i całość mieszamy. Od razu wykładamy na talerze i podajemy. Serwujemy z kieliszkiem zimnego białego wina.

makaron-z-owocami-morza

makaron-z-owocami-morza

A oto kilka zdjęć z moich porannych, wakacyjnych zakupów na targu:

owoce-morza

owoce-morza

owoce-morza

owoce=morza

 

10 październik 2016

Kluski śląskie z „dziurką”

kluski-slaskie

Tylko spójrzcie, jak pięknie prezentują się moje kluseczki! Muszę się przyznać, że nie do końca tylko moje, gdyż w lepieniu pomagał mi mąż. Gdy zobaczył co będzie na obiad, radości nie było końca, i aby jak najprędzej spróbować – zakasał rękawy i zaczął tworzyć je razem ze mną. To dobry pomysł, aby zaangażować bliskich, samemu trochę smutno stać przy garach, a ja uwielbiam gotować w doborowym towarzystwie. „Śląskie” z dziurką wspaniale smakują okraszone masełkiem, skwarkami, boczkiem czy z różnymi sosami. Po prostu palce lizać!

Składniki:

  • 1 kg ziemniaków
  • 250 g mąki ziemniaczanej
  • 1 jajko
  • sól

Obrane ziemniaki gotujemy , gdy będą miękkie odcedzamy i jeszcze ciepłe przeciskamy przez praskę. Odstawiamy. Ostudzone dzielimy na 4 części. Jedną część wyjmujemy, odkładamy, a w jej miejsce wsypujemy tyle mąki, żeby uzupełniła brakującą część. Dodajemy jajko, odłożone ziemniaki i zagniatamy ciasto na jednolitą masę. Odrywamy porcję ciasta i formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Palcem robimy wgłębienie w środku, jednocześnie lekko je spłaszczając. Gotujemy w osolone wodzie 1-2- minuty od wypłynięcia.

kluski

kluski-slaskie

7 październik 2016

Makaron pappardelle z pieczonymi pomidorami, ziołami i orzeszkami piniowymi

makaron-z-pomidorami

Dzisiejsza propozycja to istna eksplozja smaku, a danie to można określić jako kwintesencja kuchni włoskiej. Można tu znaleźć pyszne, słodkie, dojrzałe pomidory, świeże zioła jedyne w swoim rodzaju piniole, i oczywiście makaron. Danie można wykonać z gotowym, kupowanym makaronem, ale zapewniam Was, że własnoręcznie robiony smakuje o niebo lepiej.  Jeśli choć przez moment chcecie poczuć smak Italii, to za sprawą tego dania poczujecie się jak na w toskańskiej trattorii. Buon appetito! 

Składniki:

  • 200 g makaronu pappardelle (użyłam własnoręcznie robiony makaron ziołowy http://www.mojemakarony.pl/ziolowe-pappardelle/)
  • 5 średniej wielkości mocno dojrzałych pomidorów
  • 100 g orzeszków piniowych
  • świeży tymianek
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka suszonego oregano, 1 łyżeczka cukru, sól, pieprz

Pomidory dokładnie myjemy, wycieramy papierowym ręcznikiem i kroimy na ok 1 cm plastry. Naczynie żaroodporne natłuszczamy oliwą i na jego dnie układamy pomidory. Całość posypujemy solą, pieprzem, cukrem, oregano i zapiekamy (bez przykrywania) w piekarniku w 180º C przez około 20 min. Na suchej patelni rumienimy orzeszki piniowe, gdy lekko zbrązowieją odkładamy na bok na talerzyk. W dużym garnku gotujemy osoloną wodę i gotujemy w niej makaron. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy odcedzony makaron, świeże listki tymianku i na małym ogniu delikatnie mieszamy. Makaron wykładamy na talerze, dodajemy pomidory i posypujemy orzeszkami. Opcjonalnie całość można posypać świeżo startym parmezanem i zmielonym czarnym pieprzem.